Na urodziny dziewczynka dostała lalkę. Piękna, porcelanową, o pięknych złotych włosach i ślicznych błękitnych oczach. Pokochała ją.
Lalka była dla niej jak siostra. Dziewczynka wszędzie ją ze sobą zabierała. Najbardziej uwielbiała ogród. Przepiękny ogród pełen kwiatów i motyli oraz cudowną woń, która unosiła się w powietrzu. I fontannę w ogrodzie, której kryształowa woda za sprawą słońca mieniła się wszystkimi kolorami tęczy. Wszystko dookoła wydawało się dziewczynce piękne i bajkowe.
Jednak jej szczęście nie trwało długo. Minął zaledwie rok, a świat stracił swoje piękno. Dziewczynka leżała w łóżku, a lalka wciąż przy niej czuwała. Pewnego dnia, gdy za oknem padał deszcz, dziewczynka szepnęła swojej mamie tylko jedno słowo... Lalka. Matka z czułością pogłaskała ja po głowie i włożyła lalkę do rączek córeczki.
Dziewczynka przytuliła swoja mała siostrzyczkę i z uśmiechem na ustach zasnęła. Jej małe rączki delikatnie obejmowały lalkę, a jej złote włosy idealnie zlewały się z włosami jej ukochanej przyjaciółki.
Po porcelanowym policzku spłynęła powoli kryształowa łza. Wyrażała wszystko co kochała dziewczynka, kwiaty w ogrodzie i tęczową wodę fontanny...
To opowiadanie napisałam nocą pod wpływem obejrzenia anime Fairy Tail, w którym również pojawia się motyw lalki. Dedykuje ten tekst jednej z czytelniczek mojego głównego bloga (Abigail), która jako pierwsza wyraziła chęć przeczytania innych moich tekstów oraz z zapałem komentuje każdy mój post. Dziękuję Ci.
~ Meg :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz